Dyżurny uratował człowieka
W ostatni weekend dyżurny strzeleckiej komendy odebrał telefon, w którym mężczyzna informował, że chce popełnić samobójstwo i podciął sobie żyły. Dzięki swojemu opanowaniu i profesjonalizmowi dyżurny ustalił tożsamość i miejsce skąd dzwonił ten człowiek, a to pozwoliło uratować jego życie.
Wielu ludziom wydaje się, że praca na stanowisku dyżurnego jest łatwa i przyjemna, polegająca przede wszystkim na odbieraniu telefonów. Jednak pamiętać należy, że od szybkich i właściwych decyzji policjantów pełniących służbę na tym stanowisku, zależy bardzo często życie i zdrowie ludzi. Każdy dyżurny musi posiadać dużą wiedzę policyjną i charakteryzować się spokojem oraz opanowaniem, nawet w bardzo stresowych sytuacjach.
Potwierdzeniem tego jest sytuacja z minionego weekendu, kiedy na numer alarmowy zadzwonił 34-letni mężczyzna informując, że chce popełnić samobójstwo i podciął sobie żyły. Człowiek ten informował, że powodem tego jest zawód miłosny. W trakcie rozmowy 34-latek nie chciał powiedzieć jak się nazywa, ani gdzie się znajduje. Mówił tylko, że zaraz się wykrwawi i nie chce dłużej żyć. St. asp. Grzegorz Gorczyca, który tego dnia pełnił służbę na stanowisku dyżurnego konsekwentnie prowadził z desperatem rozmowę i ustalił tożsamość niedoszłego samobójcy oraz miejsce skąd dzwoni. Po kilku minutach policjanci wspólnie z ratownikami medycznymi znaleźli na terenie gminy Stare Kurowo mężczyznę z ranami ciętymi przedramienia. Po opatrzeniu ran przewieziono go do szpitala.